Nad Polskę napływa bardzo gorące i dość wilgotne powietrze. To idealne warunki do formowania się i piętrzenia chmur burzowych, które w najbliższych dniach mogą się pojawiać w najróżniejszych regionach i to o każdej porze doby.
Nie bądźmy więc zaskoczeni, gdy nagła burza z ulewnym deszczem zastanie nas po południu podczas powrotu z pracy do domu, ale też nie pozwoli spokojnie zasnąć i odpocząć w środku nocy.
We wtorek (20.06) najsilniejszych burz spodziewamy się na wschodzie i zachodzie kraju, w środę (21.06) już w większości regionów, a w czwartek (22.06) na zachodzie. Z każdym dniem intensywność burz będzie się zwiększać.
W ciągu jednej godziny może spaść do 30 litrów deszczu na metr kwadratowy, przez co możliwe są lokalne podtopienia dróg i zabudowań. Grad może mieć średnicę do 3 cm i uszkadzać dachy zabudowań, karoserie samochodowe i uprawy. Porywisty wiatr, osiągający do 80 km/h, może dodatkowo zrywać linie energetyczne i łamać gałęzie.
Męcząca fala upałów
Od wtorku do czwartku (20-22.06) włącznie upał panować będzie na zachodzie, południu i w centrum kraju. Tam temperatura sięgnie od 30 do 32 stopni, lokalnie do 33-34 stopni w cieniu. Na pozostałym obszarze będzie gorąco, przeważnie od 27 do 29 stopni.
Większe ochłodzenie, nawet o 15 stopni z dnia na dzień, nastąpi na zachodzie kraju w piątek (23.06), a na pozostałym obszarze w sobotę (24.06). W najcieplejszym momencie dnia temperatura sięgnie zaledwie 13-15 stopni. Zrobi się przyjemnie rześko.
Źródło: TwojaPogoda.pl