FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Grad większy od dłoni dziurawił dachy, wybijał szyby i niszczył samochody. To jeszcze nie koniec

Gigantyczny grad większy od dłoni spadł w Teksasie. Na skutek nawałnic setki tysięcy odbiorców zostało pozbawionych prądu, a miliony mieszkańców znalazło się w strefie zagrożenia ekstremalną pogodą.

Olbrzymia gradzina spadła w Teksasie. Fot. Facebook / Bob Baker.
Olbrzymia gradzina spadła w Teksasie. Fot. Facebook / Bob Baker.

Nad Stanami Zjednoczonymi przetoczyły się potężne burze niosące ulewy, gradobicia, a nawet tornada. Największe spustoszenie żywioły siały w Teksasie, gdzie na przedmieściach Dallas spadły gradziny, które miały średnicę nawet 15 centymetrów.

Ze zdjęć wynika, że nie mieściły się w dłoni. Ich charakterystyczne wypustki świadczą o tym, że godzinami unosiły się w rozbudowanej superkomórce burzowej, z czasem przyrastając aż do monstrualnych rozmiarów.

Następnie, gdy były już na tyle duże, aby ostać się silnym prądom, zaczęły opadać z prędkością ponad 120 kilometrów na godzinę, przy tym wgniatając karoserie samochodowe, wybijając szyby, uszkadzając drzewa i uprawy rolne oraz dziurawiąc dachy.

Niestety, podczas tornad w Teksasie śmierć poniosły 3 osoby, zwiększając łączną liczbę ofiar tych zjawisk do 69. Jednocześnie meteorolodzy odnotowali już blisko 700 tornad, czyli 2/3 spośród średniej ich rocznej liczby.

Niestety, to jeszcze nie koniec niebezpiecznej pogody. Po burzach i tornadach od Teksasu po Florydę zapanowały niemiłosierne upały. Temperatura odczuwalna, z powodu wysokiej wilgotności powietrza, sięga nawet 49 stopni. Wśród najgorętszych miast znajduje się Houston.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NOAA / NHC.

prognoza polsat news