Od wtorku (13.06) deszcze mogą się pojawiać już niemal w całym kraju, po raz pierwszy od miesiąca także na północy, gdzie obecnie jest najbardziej sucho. Początkowo będą to opady słabe i na ogół przelotne, a więc takie, które zaczną powoli łagodzić suszę.
Jednak od czwartku (15.06) sytuacja skomplikuje się, ponieważ zrobi się gorąco i zaczną się pojawiać burze, które miejscami mogą być gwałtowne. Towarzyszyć im będą ulewne deszcze, w trakcie których może spaść nawet do 30 litrów wody na metr kwadratowy w jedną godzinę.
Do końca tygodnia na Pomorzu, Warmii i północnym Mazowszu spadnie do 10-20 litrów wody, a na Mazurach i Podlasiu nawet do 30-50 litrów na metr kwadratowy. Duże ilości deszczu są potrzebne, ale wysuszona i spękana gleba nie może pochłaniać jej w szybkim tempie.
Deszczówka zamiast wsiąkać w nią będzie od razu spływać do cieków wodnych i w obniżenia terenowe, gdzie możliwe są lokalne podtopienia. Potrzebne są deszcze o małym i umiarkowanym natężeniu przez dłuższy czas.
Jest na to nadzieja, ponieważ druga połowa czerwca zapowiada się zdecydowanie bardziej wilgotno niż pierwsza. Będzie padać często, ale też obficie. Susza może więc zostać nagle przerwana przez zalania dróg, budynków i pól uprawnych.
Źródło: TwojaPogoda.pl