Polacy znani są z tego, że narzekają na pogodę. Niestety, długo nie nacieszyliśmy się słoneczną i umiarkowanie ciepłą aurą, bo susza zaczęła się poważnie dawać we znaki. Nic więc dziwnego, że wypatrujemy deszczowych chmur.
Jednak bardzo szybko znów zaczniemy się skarżyć, bo nie dość, że będzie często i obficie padać i gwałtownie grzmieć, to jeszcze pojawi się bardzo męcząca duchota. W pierwszej kolejności z niesprzyjającymi warunkami zmierzą się mieszkańcy południowych województw.
Tam przelotnie padać i grzmieć będzie praktycznie do końca tygodnia. Spadnie od 20 do 50 litrów deszczu na metr kwadratowy, a na pogórzu i w górach nawet od 50 do 100 litrów. To oznacza wezbrania rzek oraz lokalne podtopienia dróg i zabudowań.
Im dalej na północ kraju, tym opadów będzie mniej i występować będą one rzadziej. Najbardziej sucho będzie na północy i północnym zachodzie, gdzie deszcze dotrą dopiero w drugiej połowie tygodnia, a miejscami nie spadnie nawet kropla wody.
Kontrast między bardzo deszczowym południem a skrajnie suchą północą jeszcze bardziej się pogłębi. Podobnie będzie z temperaturą. Gdy w deszczu odnotujemy ledwie 20-22 stopnie, to przy pogodnym niebie będzie nawet do 25 do 30 stopni w cieniu.
Jest szansa, że pogoda stanie się bardziej optymalna wraz z początkiem przyszłego tygodnia. Wówczas ma wrócić słońce, opady ustąpią, a temperatura spadnie do przyjemnego poziomu około 20-22 stopni.
Wszystko wskazuje na to, że takie wahania pogody między okresami suchymi i deszczowymi będą się zdarzać często w nadchodzących tygodniach. Nie mniej jednak będzie dominować niedostatek opadów, zwłaszcza w północnych województwach.
Źródło: TwojaPogoda.pl