Kataklizm za kataklizmem we Włoszech. Dramatyczna susza rujnująca uprawy na hektarach pól uprawnych została nagle przerwana przez powódź stulecia, która zatopiła dziesiątki miejscowości powodując śmierć 17 osób.
Jak się okazuje, to był dopiero początek serii katastrof. Na Sycylii wybuchła Etna, największy wulkan w Europie. Pióropusze popiołów, gazów wulkanicznych i pary wodnej oraz fontanny lawy wystrzeliły na wysokość kilku kilometrów.
Gęsty, toksyczny pył zaczął opadać na okoliczne miejscowości. Jego gruba warstwa osiadła na samochodach, dachach budynków, drogach i polach uprawnych. Mieszkańcom zalecono pozostanie w domach i zakazano korzystania z ujęć wody pitnej, a na ulice wyjechały polewaczki.
Z powodu bardzo dużej ilości popiołu w powietrzu zdecydowano się zamknąć lotnisko w Katanii, największym mieście regionu. Na nagraniach możemy zobaczyć, jak piloci oczyszczają szyby na dziobie samolotu z warstwy czarnego pyłu.
Etna w ostatnich latach stała się bardziej niespokojna, częściej niż dotychczas wybucha, co daje się we znaki okolicznym mieszkańcom. Wszyscy obawiają się, że może to być zapowiedź rychłej poważniejszej erupcji.
Zabójcze oblicze wulkanu Etna
W 2002 roku z powodu wstrząsów i wybuchu ewakuowano ze swych domów około tysiąca osób. Niebezpiecznie było też w 1981 roku, kiedy to lawa zniszczyła 5 tysięcy hektarów winnic oraz drzew, a także kilkadziesiąt domów, niektórych niezwykle malowniczo położonych nad brzegiem Morza Śródziemnego.
8 marca 1669 roku potoki lawy, opady piroklastyczne i trujące gazy pozbawiły życia 20 tysięcy ludzi, z czego 3 tysiące w ciągu zaledwie kilku godzin. Popioły opadały w promieniu nawet ponad 150 kilometrów od wulkanicznego krateru.
Źródło: TwojaPogoda.pl