Dotychczas alarmujące wieści sejsmolodzy mieli dla mieszkańców Cardiff i Bristolu, gdzie pod dnem Kanału Bristolskiego przebiega niebezpieczny uskok, odpowiedzialny w przeszłości za niszczycielskie trzęsienia ziemi.
Jednak ostatnie badania przeprowadzone przez naukowców z Imperial College dają powód do niepokoju również mieszkańcom Londynu. Za pomocą skanów radarowych pod miastem odkryto przynajmniej dwa uskoki tektoniczne, które mogą w przyszłości wywołać niszczycielskie wstrząsy.
Uskoki pod samym sercem Londynu
Oba przebiegają dość blisko siebie, jeden pod słynnym londyńskim City, a drugi pod drugą co do wielkości dzielnicą biznesową Canary Wharf. Przesuwają się one o około 1-2 milimetry rocznie. Wydaje się to niewiele, jednak z czasem doprowadzając do naprężeń w skałach, które mogą być uwalniane w postaci wstrząsów o sile M5.0, mniej więcej raz na tysiąc lat.
Potwierdzeniem tego jest wstrząs, do którego doszło 6 kwietnia 1580 roku, a który miał siłę M5.5. Wówczas Londyn zamieszkiwało zaledwie niecałe 200 tysięcy osób. Obecnie brytyjska stolica, wraz z przedmieściami, jest domem dla 14 milionów ludzi.
70-krotny wzrost populacji i zabudowanie olbrzymiego obszaru sprawia, że równie silny wstrząs, co pół tysiąca lat temu, może się okazać dla Londynu katastrofalny w skutkach. Na pierwszej linii ognia znajdą się najstarsze zabudowania, niespełniające wymogów budowy na obszarach, gdzie mogą wystąpić wstrząsy ziemi.
Po odkryciu uskoków być może następny krokiem powinno być przygotowanie symulacji, jak mógłby wyglądać taki wstrząs, jakie szkody mógłby poczynić i ile przyniósłby ofiar. Choć trzęsienie o sile M5.0 jest uważane za co najmniej umiarkowane, to jednak odczują je miliony ludzi w promieniu setek kilometrów od Londynu.
Londynowi grozi totalny paraliż
Według naukowców będzie to przeciętnemu Londyńczykowi przypominać drżenie pomiędzy torami, którymi z dużą prędkością przejeżdżają pociągi. Jeśli wstrząs okazałby się silniejszy, osiągający M6.0, szkody byłyby znacznie poważniejsze.
Uszkodzenie tylko jednej głównej arterii drogowej mogłoby spowodować gigantyczne korki i paraliż, podobnie jak szkody w infrastrukturze kolejowej, z której codziennie korzystają miliony ludzi. Gdy do tego dojdą pękające rury, a przez to brak wody oraz przerwy w dostawach prądu, scenariusz kataklizmu jest gotowy.
Trzęsienia ziemi na Wyspach Brytyjskich są stosunkowo rzadkim zjawiskiem. W ciągu ostatnich 5 lat ziemia trzęsła się 14 razy. Wstrząs o sile M5.0 zdarza się średnio raz na 8 lat, zaś te najsłabsze trzęsienia, między M1.0 a M2.0 następują co 2,5 doby.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Imperial College.