Nad Polską z każdym dniem ogrzewało się powietrze polarno-kontynentalne napływające ze wschodu, a w niedzielę (14.05), tuż przed nadejściem układu niskiego ciśnienia kończącego dłuższy okres słonecznej i suchej aury, osiągnęło ono swoje termiczne apogeum.
Co nietypowe, najwyższe temperatury odnotowano w północnych województwach, a nie jak zazwyczaj na południu. Dotychczasowy rekord ciepła sprzed 3 tygodni został tym samym pobity, i to z nawiązką.
Gdzie padł rekord ciepła?
Doszło do tego na Mazurach, które zwykle są obok Pomorza i Podlasia najchłodniejszym regionem położonym na obszarach nizinnych, o tej porze roku. W Kętrzynie termometry pokazały aż 24,9 stopnia.
Pierwszy raz w tym roku temperatura sięgnęła 25 stopni. Dla meteorologów oznacza to, że mieliśmy pierwszy gorący dzień. Nie był on w pełni słoneczny, ponieważ na północy kraju chmurzyło się, miejscami przelotnie padało i grzmiało.
Pierwsze deszcze w maju
Były to pierwsze deszcze od 2,5 tygodnia i zarazem pierwsze w tym miesiącu, ponieważ ostatnio padało pod koniec kwietnia. Doszło do suszy opadowej, która sprawiła, że gleba, uprawy i obszary leśne zaczęły wysychać na potęgę.
W nadchodzących dniach padać będzie często i obficie. Temperatura przejściowo obniży się, ale będą miejsca, gdzie nadal będzie przekraczać 20 stopni. Ponownie bardzo ciepło, a lokalnie również gorąco, zrobi się dopiero pod koniec tygodnia.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.