Tegoroczny sezon pożarowy w Rosji może się okazać najtragiczniejszym w historii prowadzenia statystyki. Z powodu nadzwyczaj suchej, ciepłej i wietrznej pogody ogień rozprzestrzenia się błyskawicznie, pochłaniając kolejne miejscowości na Uralu.
Najgorsza sytuacja panuje w regionie kurgańskim i tiumeńskim, gdzie ogłoszono stan wyjątkowy. Doszczętnie spłonęło już kilkaset domów. Nie ze wszystkich udało się na czas ewakuować mieszkańców. Żywcem spłonęło co najmniej 21 osób, ale ofiar zapewne jest znacznie więcej, bo władze ukrywają rzeczywiste bilanse.
Tymczasem spłonęły już hektary lasów, a ogień rozprzestrzenia się błyskawicznie pozostając poza całkowitą kontrolą. Żywioł szaleje na niedostępnym obszarze, do którego nie mogą dotrzeć wozy strażackie, a z powodu wojny i sankcji śmigłowce gaśnicze są uziemione.
Rosja staje w płomieniach
W ostatnich latach pożary coraz częściej i na coraz większą skalę trawią Rosję. Rok 2021 okazał się najgorszym w historii. Według danych Greenpeace Rosja, spłonęło wtedy w sumie aż 18,8 miliona hektarów lasów.
Z kolei z ubiegłym roku kłęby trującego dymu pokonały setki kilometrów i dotarły nad Moskwę, gdzie przez wiele dni dusiły mieszkańców. Do szpitali z poważnymi problemami zdrowotnymi trafiło wtedy tysiące osób.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Greenpeace Rosja.