Ulewy i powodzie dotknęły wiele regionów włoskiego buta, jednak w szczególności obszar między Bolonią a Rawenną w regionie Emilia-Romania. W ciągu zaledwie 48 godzin spadło tam aż 135 litrów deszczu na metr kwadratowy ziemi, prawie trzykrotnie więcej niż powinno przez cały maj.
Efekt to gwałtownie wzbierające i wylewające rzeki. Najtrudniejsza sytuacja ma miejsce w miejscowości Castel Bolognese, gdzie budynki są zalane po same dachy. Nie wszyscy mieszkańcy chcieli się ewakuować, a gdy nadeszła fala powodziowa, nie zdążyli już uciec przed szalejącym żywiołem.
Niektórzy też igrali z losem, jak np. 80-letni mężczyzna, który został porwany przez rwącą rzekę podczas jazdy brzegiem rzeki Senio. W niedalekiej miejscowości Imoli we własnym domu utonął 74-latek, który nie chciał się ewakuować.
Alarmy powodziowe ogłoszono nie tylko w północnych, ale też południowych Włoszech. Najwyższy stopień ostrzeżenia wydano dla części Sycylii.
Zniszczenia na skutek powodzi są olbrzymie, to nie tylko zalane budynki, ale też zniszczone kilometry dróg, kładki i mosty. Sytuacja na szczęście zaczyna się stabilizować. Opady słabnąć, niebo rozpogadza się, a poziom rzek niebawem zacznie opadać.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Rai News.