Może się to wydać zaskakujące, ale mimo, że mamy początek maja, to możemy już złapać opaleniznę, i to nie byle jaką. Co więcej, jest to najbardziej bezpieczny okres na opalanie się. Przede wszystkim nie możemy zapominać, że to nie wysoka temperatura, lecz promienie ultrafioletowe opalają naszą skórę. Nawet jeśli jest chłodno, też możemy się opalić.
Początek maja to najlepszy okres na bezpieczną kąpiel słoneczną, ponieważ jest już ciepło, w dodatku promieniowanie ultrafioletowe nie jest jeszcze zbyt wysokie. Jeśli zastosujemy się do poniższych wskazówek, to nie narazimy na niebezpieczeństwo swojego zdrowia.
Wystarczy tylko położyć się na trawie, kocu czy na leżaku między 11:00 a 15:00. Wówczas promieniowanie ultrafioletowe jest największe. Około godziny 12:30-13:00 poziom promieniowania osiąga indeks 5 na 8, a więc będzie zaledwie o 20-40 procent mniejsze niż w czerwcu i lipcu.
To oznacza, że będziemy się opalać nieco dłużej niż w środku lata, ale za to jak najbardziej bezpiecznie. Nawet przy jaśniejszej cerze przebywanie w pełnym Słońcu przez pół godziny nie skończy się oparzeniami skóry, pod warunkiem, że zastosujemy krem z filtrem UV.
Wystarczy tylko jedna kąpiel słoneczna, aby widoczne były efekty w postaci lekkiej opalenizny. Temperatura powietrza dochodząca do 20 stopni, to ostatnio rzadkość, więc warto ją wykorzystać. W dodatku w Słońcu będzie dużo cieplej niż wskazywać będą na to termometry. Jeśli będziemy się opalać z głową, to wśród znajomych zaczniemy się wyróżniać wiosenną opalenizną.
Opalajmy się tylko wówczas, gdy temperatura będzie dla nas komfortowa. Jeśli będziemy odczuwać chłód, to zamiast się opalić, możemy wychłodzić i osłabić organizm, a następnie złapać przeziębienie lub grypę. Dlatego jeśli już wybierać się na kąpiel słoneczną, to tylko na krótko i zwłaszcza tam, gdzie jest najcieplej.
Najszybciej opalimy się w górach
W Polsce strefy intensywności promieniowania UV ułożone są poziomo, a więc im dalej na południe kraju, tym promieniowanie jest większe, a co za tym idzie, tym szybciej się możemy opalić i krócej przebywać na pełnym Słońcu, bez zastosowania kremu z filtrem.
Najszybciej zwykle opalimy się w górach, zwłaszcza w partiach szczytowych, gdzie promieniowanie UV jest największe. Najwolniej opalenizna pojawiać się będzie nad morzem, gdzie indeks UV, przy czystym niebie, zawsze jest najniższy spośród całego kraju.
Jak długo można się bezpiecznie opalać?
Im większe jest zachmurzenie, tym mniej promieniowania ultrafioletowego dociera do naszej skóry i tym wolniej się opalamy. Wystarczy tylko pojawienie się chmur warstwowo-pierzastych Cirrostratus, jedynie osłabiających błękit nieba, aby indeks UV wyraźnie się obniżył.
Najkrócej opalać się mogą ludzie o bladej cerze. Możliwość pojawienia się groźnych zmian na skórze osiąga wysoki poziom już od indeksu 5, natomiast poziom bardzo wysoki od indeksu 7. Dla większości Polaków niebezpieczny poziom promieniowania rozpoczyna się od indeksu 7. Im ciemniejsza skóra, tym promieniowanie jest mniej groźne. Dla osób czarnoskórych nawet indeks 8 i 9 nie stanowi większego zagrożenia.
Dla osób o bladej cerze przy indeksie 5-6 bezpieczny czas opalania wynosi 30-60 minut, a od indeksu 7 zaledwie 20-30 minut. Natomiast dla większości Polaków przy indeksie 5-6 najbezpieczniej opalać się przez 1-2 godziny, a powyżej indeksu 7 przez 30-60 minut.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NOAA / WellnessMama.