Nad Polskę płynie zimne powietrze znad okolic bieguna północnego. Przy większych rozpogodzeniach temperatura gwałtownie się obniża. Najniższe jej wartości są notowane zazwyczaj w okolicach wschodu słońca.
Nad ranem w środę (26.04) w Wielkopolsce, na Ziemi Łódzkiej, Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej miejscami odnotowano zero stopni. Jeszcze zimniej było przy gruncie, nawet do -3 stopni.
W czwartek i piątek (27-28.04) o świcie i krótko po nim będzie zdecydowanie najzimniej. Temperatura na wysokości 2 metrów nad powierzchnią ziemi wyniesie od -3 do 1 stopnia (lokalnie do -5 stopni), a przy gruncie od -5 do -1 stopnia (lokalnie do -8 stopni).
Przygruntowe przymrozki nie są jeszcze aż tak bardzo groźne, ponieważ dotyczą tylko niektórych upraw. Znacznie bardziej niebezpieczne są przymrozki na wysokości 2 metrów, które mogą spowodować szkody także wśród upraw sadowniczych.
W górach spadło 20 cm śniegu
W wysokich górach nie dość, że wciąż leży ponad 1,5 metra śniegu, to właśnie dopadało go kolejnych 20 centymetrów. Największe śnieżyce przeszły nad szczytowymi partiami Tatr, zapewniając mnóstwo białego puchu aż do majówki.
Narciarze nadal mogą korzystać z trasy w Dolinie Gąsienicowej. Śnieg powrócił też na Polanę Chochołowską, gdzie kwitną krokusy. Kwiaty otulone zostały białą kołderką. Śnieg może się utrzymać do majówki, a w trakcie długiego weekendu spaść ponownie.
W niższych partiach gór, tam, gdzie śnieg się roztopił, szlaki są silnie zabłocone i śliskie. Warunki turystyczne są miejscami dość trudne. Niski pułap chmur ogranicza widoczność, a temperatury oscylujące poniżej 5 stopni sprzyjają wychłodzeniu.
Źródło: TwojaPogoda.pl / TOPR / GOPR/ TPN.