Czwartek i piątek (13-14.04) minęły na Dolnym Śląsku pod znakiem ciągłych i obfitych deszczy, które szczególnie mocno padały w Sudetach i na przedgórzu. Sumy opadów przekraczały tam 30 litrów na metr kwadratowy, a miejscami dochodziły do nawet 50 litrów.
To tyle, ile normalnie powinno spaść przez cały kwiecień. Tak duże ilości opadów, w krótkim czasie, spowodowały gwałtowne wezbranie rzek. Na wielu z nich osiągnięte zostały stany wysokie z przekroczeniami stanów ostrzegawczych.
Na kilku wodowskazach IMGW-PIB odnotowano także przekroczenia stanów alarmowych. Nastąpił wzrost poziomu wód nawet o metr w ciągu zaledwie 15 godzin.
Nadmiar deszczówki zebrał się w obniżeniach terenu i miejscach bezodpływowych powodując zalania dróg, chodników, posesji i zabudowań. Strażacy kilkadziesiąt razy wyjeżdżali, aby odpompowywać wodę.
Grożą nam podtopienia i powódź?
Obecnie poziom rzek zaczął się już obniżać, jednak zagrożenie nie minęło, ponieważ w niedzielę (16.04) po południu i wieczorem w rejonie Sudetów możliwe są lokalne burze połączone z przelotnym, ale chwilami ulewnym deszczem do 25 litrów na metr kwadratowy.
To oznacza, że nie można wykluczyć lokalnych podtopień. Zalecamy unikanie przebywania w pobliżu cieków wodnych, zwłaszcza spływających stromo, podczas i po ulewach.
Po ostatnich mokrych tygodniach gleba w wielu regionach kraju jest przesączona wodą i wystarczy nawet nieduży deszcz, aby pojawiły się rozlewiska i błoto. Sytuacja w najbliższym czasie nie poprawi się, ponieważ spodziewamy się dalszych częstych opadów.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.