Pioruny padające między chmurami i uderzające w ziemię to tylko fragment tego, co dzieje się w atmosferze podczas przechodzenia gwałtownych burz. Dopiero w ostatnich latach zaczęliśmy dokładnie badać te zjawiska, które spędzają sen z powiek naukowcom.
Jednym z nich są elfy, które są emisjami promieniowania świetlnego w czasie niskoczęstotliwościowych zaburzeń atmosfery wywołanych impulsami elektromagnetycznymi. Azot zawarty w atmosferze wzbudzany w wyniku wyładowań elektrycznych zaczyna świecić na czerwono.
Wyświetl ten post na Instagramie
Pojawia się wówczas płaski okrąg, który rozciąga się na setki kilometrów w ziemskiej jonosferze. Fotograf Valter Binotto wykonał w ostatnich dniach dotychczas najbardziej spektakularne zdjęcie tego zjawiska.
Uwiecznił odległą o 285 kilometrów burzę, która wyemitowała do wysokich warstw ziemskiej atmosfery przepięknego elfa. Na swoim Instagramie poinformował, że normalna błyskawica przenosi prąd o natężeniu od 10 do 30 kiloamperów, zaś ten piorun był około 10 razy silniejszy niż normalnie.
Źródło: TwojaPogoda.pl