W całym kraju mamy niekorzystne warunki biometeorologiczne. To skutek szeregu czynników atmosferycznych, które sprawiają, że nasze samopoczucie nie jest najlepsze, w dodatku wciąż może się pogarszać.
Przede wszystkim nastąpił gwałtowny spadek temperatury. Jeszcze w sobotę (1.04) termometry pokazywały w całej południowej połowie kraju od 10 do 15 stopni. Dla porównania w niedzielę (2.04) w tych samych regionach będzie nie więcej niż zaledwie od 3 do 7 stopni.
Noc z niedzieli na poniedziałek (2/3.04) przyniesie natomiast mróz w całym kraju. Temperatura może spadać nawet do minus 5 stopni, a na terenach górzystych do minus 10 stopni. Przeszywający ziąb będzie potęgować porywisty wiatr, znacznie obniżający temperaturę odczuwalną.
Meteopaci mogą się też uskarżać na wahania ciśnienia. Po dużym spadku zaczęło ono bardzo szybko rosnąć. Do poniedziałku (3.04) będzie wyższe nawet o 20-30 hPa. Tak duży skok w krótkim czasie oznacza senność, rozkojarzenie i różnorodne bóle, w tym również migreny.
Początkowo niekorzystny wpływ na samopoczucie będą mieć też opady, najpierw w postaci deszczu, a następnie śniegu, jednak, gdy zaczną ustępować, a niebo rozpogadzać się, możemy się poczuć lepiej.
Stabilizacja pogody nastąpi dopiero między poniedziałkiem a wtorkiem (3-4.04). Ciśnienie zacznie się utrzymywać na jednym poziomie, pojawią się większe rozpogodzenia, nie będzie też większych wahań temperatury z dnia na dzień. Do tego czasu pozostaje jedynie myśleć pozytywnie.
Źródło: TwojaPogoda.pl