Chiny słyną z zagadkowych fenomenów atmosferycznych. Na niebie widywano najdziwniejsze zjawiska optyczne, które w większości znalazły swoje naukowe wytłumaczenie. Zdarzały się jednak takie, które do dziś pozostały tajemnicą.
O mały włos podobnie byłoby z niecodziennym deszczem, który miał spaść na jedno z miast z prowincji Liaoning, na północnym wschodzie Państwa Środka. W internecie zamieszczono kilka filmików, na których widoczne są samochody pokryte czymś, co przypomina gąsienice.
Przechodnie osłaniają się przed dziwacznym opadem parasolami, aby przypadkiem robactwo nie spadło im na głowę. Niektórzy internauci informowali, że władze z powodu paniki zaleciły mieszkańcom pozostanie w domach do czasu aż tajemniczy deszcz nie ustanie.
Tłumaczeń tego zjawiska było wiele. Niektórzy sądzili, że porywisty wiatr uniósł robaki z pobliskiej farmy i rozniósł je po okolicy. W ten sposób spadały one na ulice, dachy budynków i przechodniów. Jednak prawdziwe rozwiązanie tego fenomenu było zupełnie inne, o wiele bardziej prozaiczne.
Jak się okazuje, o tej porze roku w tej części Chin zaczynają kwitnąć topole, na których gałęziach pojawiają się charakterystyczne lepkie kotki. Wystarczy silny wiatr, aby opadały one na ziemię.
Bardzo podobne zjawisko obserwujemy corocznie pod koniec maja także w Polsce, kiedy samochody zaparkowane pod topolami bywają pokryte w całości bardzo trudnym do usunięcia kwiatostanem. Nie trudno go pomylić np. z gąsienicami.
W dobie walki o każdy lajk na serwisach społecznościowych często publikowane są materiały, które prezentują zupełnie inne zjawisko, niż te, które jest opisywane. Zanim w nie uwierzymy, dokładnie je przeanalizujmy.
Źródło: TwojaPogoda.pl