Chociaż z meteorologicznego punktu widzenia kilka dni temu rozpoczęła się wiosna, to jednak do tej astronomicznej jeszcze sporo czasu, a to oznacza, że w pogodzie może się jeszcze wiele wydarzyć.
W przyszłym tygodniu mieliśmy się cieszyć wiosennymi temperaturami, ale wystarczyła niewielka zmiana ścieżki jednego z układów barycznych, aby doszło do „efektu motyla” i odwrócenia się prognoz o całe 180 stopni.
Dużo śniegu i tęgi mróz
Musimy się szykować na jeszcze jeden bardzo poważny atak zimy, miejmy nadzieję, że już ostatni w tym sezonie. Między 7 a 10 marca najpierw czekają nas potężne śnieżyce. Jeśli sprawdzą się te najmniej pomyślne prognozy, to w części kraju spadnie 10-20 centymetrów śniegu.
Od razu po śnieżycach niebo rozpogodzi się i spłynie lodowate powietrze znad Arktyki. Temperatura nocami i o porankach będzie spadać nawet poniżej minus 20 stopni. W najcieplejszym momencie dnia będzie ok. minus 5 stopni, ale będą regiony, gdzie nie będzie cieplej niż minus 10 stopni.
Może być to jeden z największych ataków zimy w tym sezonie. Miejmy jednak nadzieję, że „efekt motyla” zadziała ponownie i prognozy znów się odwrócą. Chociaż zima okazała się bardzo łagodna, to jednak mogłaby sobie już pójść w siną dal.
Źródło: TwojaPogoda.pl