W nocy z niedzieli na poniedziałek (5/6.02) o godzinie 2:17 czasu polskiego (4:17 czasu miejscowego) południową Turcję nawiedziło trzęsienie ziemi o sile M7.8. Zaraz za nim nastąpiły kolejne potężne wstrząsy, które dotknęły też sąsiednią Syrię. Spowodowały one katastrofalne szkody materialne. Zginęło co najmniej 13 tysięcy osób, a ponad 57 tysięcy zostało rannych.
Jednak nie wstrząsy zadziwiły mieszkańców, którzy zdają sobie sprawę z tego, że mieszkają w strefie aktywnej sejsmicznie. Zaskoczył ich fenomen, który towarzyszył trzęsieniom, jak i je poprzedził. To liczne błyski w kolorze niebieskim.
Coś podobnego obserwowano już wcześniej podczas znaczących trzęsień ziemi od Meksyku przez Chiny po Japonię. W sieci można znaleźć mnóstwo nagrań z tego zjawiska, którego nadal w pełni nie wyjaśniono. Najbardziej wiarygodna teoria mówi o naprężeniach w skałach na głębokości kilku kilometrów.
Wiemy, że ich uwalnianie wywołuje powstawanie fal sejsmicznych, które docierając do powierzchni ziemi, wywołują wstrząsy. W tym samym czasie uwalniana ma być również energia elektryczna, która jonizuje gazy, a te wydostając się na powierzchnię poprzez szczeliny w ziemi, zaczynają świecić.
Badacze sądzą, że na podstawie obserwacji tego fenomenu można przynajmniej z niewielkim wyprzedzeniem przewidywać potężne trzęsienia ziemi, ponieważ gazy uwalniane są na krótko przed tym, gdy fale sejsmiczne zaczynają się rozprzestrzeniać, czyniąc zniszczenia.
Źródło: TwojaPogoda.pl