Napływ wyjątkowo zimnego powietrza znad rejonu Himalajów nad północne Indie i sąsiedni Bangladesz spowodował intensywne mgły, które ograniczały widoczność do mniej niż 200 metrów. Sparaliżowały one ruch drogowy, kolejowy i lotniczy.
Gęsta mgła wymieszała się z trującym smogiem pochodzącym z tzw. niskiej emisji, zarówno z transportu, jak i przydomowych pieców bardzo słabej jakości. Normy jakości powietrza znów zostały przekroczone wielokrotnie.
W Nowym Delhi, stolicy Indii, zamknięto szkoły i niektóre zakłady pracy, ponieważ temperatura powietrza obniżyła się do zaledwie 1,9 stopnia, a więc było znacznie zimniej niż w tym samym czasie w Warszawie, co jest ewenementem. Mieszkańcy ogrzewali się przy ogniskach rozpalanych masowo na ulicach.
Była to druga najniższa temperatura zmierzona w ciągu ostatniej dekady. W kraju, gdzie większość mieszkańców nie posiada grzejników, sytuacja stała się dramatyczna. Z ostatniego bilansu wynika, że zamarzło co najmniej kilkanaście osób.
Gulmarg ☃️☃️ pic.twitter.com/FRnIay7jMe
— Weatherman Shubham (@shubhamtorres09) January 11, 2023
W sąsiednim Bangladeszu liczba ofiar śmiertelnych największej od lat fali chłodów osiągnęła aż 77. Niskie temperatury osłabiają organizmy mieszkańców, sprawiając, że są one bardziej podatne na infekcje wirusowe. Dlatego też do szpitali z zapaleniem płuc przyjęto ponad 3 tysiące osób.
Na wyżej położonych obszarach spadło bardzo dużo śniegu, co również nie należy do częstych zjawisk. Wiele wiosek z powodu nieprzejezdnych dróg zostało odciętych od świata.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Times od India.