FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Bliżej Słońca w tym roku już nie będziemy. Pędzimy wokół niego 109 tysięcy kilometrów na godzinę

To szczególny czas dla mieszkańców Ziemi. Nasza planeta znajduje się bowiem najbliżej Słońca, bliżej niż w jakimkolwiek innym dniu w całym roku. Dlaczego ma to miejsce w środku zimy, a nie latem i co to dla nas oznacza? Postaramy się to wyjaśnić.

Fot. Pixabay.
Fot. Pixabay.

W środę (4.01) o godzinie 17:17 planeta Ziemia znalazła się w peryhelium, czyli najbliżej Słońca podczas swej corocznej, ciągłej wędrówki wokół naszej dziennej gwiazdy. Oba ciała niebieskie dzieliła wówczas odległość 147 milionów kilometrów (dokładnie 147 098 925 km).

Znaleźliśmy się więc niecałe 8 tysięcy kilometrów dalej od Słońca niż przed 3 laty, kiedy doszło do jednego z największych zbliżeń Ziemi do Słońca na tle historii. Bliżej nie znajdziemy się już w tym stuleciu. Było to więc zdarzenie niezwykłe.

Ziemia na swej orbicie wokół Słońca przemieszcza się w tej chwili z największą w tym roku prędkością 109 tysięcy kilometrów na godzinę. Gdyby nasze pociągi poruszały się tak szybko, to drogę z Gdańska do Zakopanego pokonalibyśmy w zaledwie 20 sekund.

Od czwartku (5.01) z każdą kolejną dobą zaczniemy się oddalać od Słońca średnio o 1-2 tysiące kilometrów. Wbrew temu co mogłoby się wydawać Ziemia najbliżej Słońca jest każdego roku na początku stycznia, czyli zimą, a najdalej na początku lipca, czyli latem.

Dzieje się tak dlatego, że Ziemia porusza się wokół Słońca nie po idealnym okręgu lecz elipsie, która w dodatku jest nieznacznie przesunięta, przez co Słońce nie znajduje się dokładnie w jej centrum. W środę (4.01) Ziemia znajduje się w tym najbliższym Słońcu punkcie elipsy. Dla mieszkańców północnej półkuli dzieje się to zimą, a dla południowej latem. Dlatego zima astronomiczna u nas jest najkrótszą porą roku, trwającą 89 dni.

W najbardziej odległym miejscu, czyli w aphelium, które nastąpi 6 lipca o godzinie 22:06, od Słońca dzielić nas będą aż 152 miliony kilometrów (dokładnie 152 093 251 km). Jednak odległość od Słońca przez cały rok w skali astronomicznej niewiele się zmienia i ma to znikomy wpływ na temperaturę panującą na naszej planecie.

W 90 procentach składa się na nią długość dnia, kąt padania promieni słonecznych oraz masy powietrza, dzięki którym jest albo cieplej, albo też zimniej, wbrew temu czy są chmury, czy nie. Jest jednak 3-4 procentowa różnica w wielkości tarczy słonecznej, gdyż zimą Słońce na niebie jest minimalnie większe od tego widocznego w lecie, właśnie z powodu dzielącej nas odległości.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.

prognoza polsat news