Pogoda nad Europą uporządkowała się. Na północy wędrują mokre i wietrzne niże, a na południu panują słoneczne i suche wyże. Polska znajduje się na granicy tych układów barycznych, a to oznacza, że aura będzie się zmieniać jak w kalejdoskopie.
Dopiero co zahaczył o nas cyklon Izabela, który przyniósł obfite deszcze, w trakcie których spadło nawet do 15 litrów wody na metr kwadratowy ziemi. Z kolei na północnym wschodzie oraz w górach sypnęło śniegiem.
Na Śnieżce porywy wiatru dochodziły do 140 km/h, a na Dolnym Śląsku temperatura sięgnęła aż 14 stopni w cieniu, i to przy pogodnym niebie. Przez chwilę można się było poczuć, jakby nadeszła już upragniona wiosna.
Po Izabeli nadejdzie Janina i Krystyna
We wtorek (27.12) miejscami spodziewamy się przelotnych opadów deszczu, a miejscami także deszczu ze śniegiem i krupy śnieżnej. Z powodu dużego zróżnicowania ciśnienia między północnymi i południowymi krańcami kraju będzie porywiście wiać do 50-60 km/h, a nad morzem do 70-90 km/h. Temperatura spadnie i będzie przeszywająco chłodno.
W kolejnych dniach nadejdą kolejne fronty atmosferyczne związane z cyklonami Janina i Krystyna, które będą docierać nad środkowo-północne regiony Europy znad Atlantyku i Wysp Brytyjskich. Na szczęście po części będą na aurę wpływać też wyże z południa.
Dzięki temu opadów będzie mniej niż w poprzednich dniach, a jeśli się pojawią, to tylko przelotnie. Spodziewamy się za to większych przejaśnień i rozpogodzeń. Niestety, będzie bardzo mocno wiać, przez co temperatura odczuwalna będzie niższa od wskazań termometrów.
Na nich zobaczymy przeważnie od 5 do 10 stopni, jedynie na wschodzie przejściowo będzie poniżej 5 stopni. Powyżej zera będzie również nocami i o porankach, jedynie noc z wtorku na środę (27/28.12) przyniesie nieduże przymrozki.
Źródło: TwojaPogoda.pl