Rozpoczyna się największy atak zimy na tle ostatniego dziesięciolecia. To już ostatni dzwonek, aby wyposażyć się w sprzęt zimowy do odśnieżania samochodu i bardzo ciepłą odzież. Przydadzą się też świece, zapałki i zapasowe baterie. Warto też wcześniej podładować telefon.
Problemem mogą się okazać masowe przerwy w dostawach prądu i ogrzewania, ponieważ pod ciężarem mokrego śniegu będą się łamać gałęzie, a te upadać i zrywać linie energetyczne. Usuwanie awarii może trwać wiele godzin.
Atak zimy rozpocznie się w nocy z soboty na niedzielę (10/11.12). Śnieżyce wkroczą wtedy nad południowo-wschodnie regiony i do poranka rozprzestrzenią się nad regiony południowe, wschodnie i centralne.
Bardzo intensywnie sypać będzie przez całą niedzielę (11.12). Chwilami w ciągu jednej godziny mogą przybywać 2-3 centymetry śniegu. Te największe śnieżyce potrwają do wieczora. W nocy z niedzieli na poniedziałek (11/12.12) oraz w poniedziałek (12.12) w ciągu dnia śnieżyce przeniosą się nad północne województwa. Lokalnie mocno sypać będzie też na pozostałym obszarze.
Na południu, północy, wschodzie i w centrum kraju spadnie w tym czasie przeważnie od 10 do 30 centymetrów śniegu, a miejscami, zwłaszcza na Pomorzu oraz w Karpatach i na pogórzu, nawet do 40-50 centymetrów.
Spodziewamy się też porywistego wiatru z kierunku północnego i północno-zachodniego, który może usypywać zaspy wysokie nawet na ponad metr. Będzie też skutecznie obniżać temperaturę odczuwalną o kilka stopni w porównaniu ze wskazaniami termometrów.
Podczas opadów mróz będzie niewielki, jednak w drugiej połowie przyszłego tygodnia zdecydowanie się nasili wraz ze spływem lodowatej masy znad Arktyki. Temperatura może spadać poniżej minus 20 stopni, a w pełni dnia do minus 10 stopni.
Źródło: TwojaPogoda.pl