Listopad minął pod znakiem dominacji potężnych wyżów ze wschodnich regionów Europy. Nie były to jednak podręcznikowe wyże przynoszące suchą i słoneczną pogodę, lecz tzw. zgniłe, czyli pochmurne i mgliste.
Najmniej przyjemna pogoda panowała na północnym wschodzie kraju, gdzie zdarzało się mieszkańcom nie widzieć słońca przez bite 2 tygodnie, a gdy się już wyłaniało zza szarych chmur, to zaledwie na kilka godzin. Z powodu braku życiodajnych promieni słonecznych cierpieli mieszkańcy m.in. Białegostoku, Lublina, Olsztyna i Warszawy.
W Suwałkach, które zapisały się jako najbardziej ponure miasto, usłonecznienie wyniosło zaledwie 10 godzin, co stanowiło tylko 35 procent normy miesięcznej. Tak pochmurnego listopada nie było tam aż od 22 lat.
W 2000 roku słońce gościło godzinę krócej. Rekord należy jednak do listopada 1997 roku, kiedy usłonecznienie wyniosło zaledwie 4 godziny. Tegoroczny listopad był więc trzecim najbardziej pochmurnym na tle ostatniego półwiecza.
Najbardziej słonecznie listopad zapisał się na południu kraju, gdzie wiatr halny osuszał i ogrzewał powietrze, rozpędzając chmury. Słońce pojawiało się nawet przez ponad 100 godzin. Zdecydowanie najbardziej słonecznym miastem była Jelenia Góra, gdzie usłonecznienie wyniosło aż 122 godziny i przekroczyło normę aż o połowę.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.