Czasem chmury przybierają kształty do złudzenia przypominające znane nam przedmioty, zwierzęta, a nawet ludzkie twarze. Jedne śmieszą, a inne potrafią przerazić. Tym razem jedna z nich dała nadzieję na zakończenie krwawej wojny między Rosją a Ukrainą.
Nad pograniczem Rosji i Ukrainy, a dokładniej nad obwodem woroneskim i ługańskim, na błękitnym niebie pojawiły się chmury pierzaste o nazwie Cirrus, które zapowiadały nadejście ciepłego frontu atmosferycznego. Jedna z nich przybrała kształt, który jednoznacznie kojarzy się z gołąbkiem pokoju.
To międzynarodowy symbol pokoju między narodami, używany przez różne ruchy pokojowe po drugiej wojnie światowej. W obliczu wojny ludzie szukają każdego znaku, który może podnieść ich na duchu i wywołać uśmiech na twarzy.
Nic więc dziwnego, że zjawisko dało nadzieję na rychłe zakończenie krwawej wojny wywołanej przez Rosję. Jednak z naukowego punktu widzenia to nic nadzwyczajnego, ponieważ obłoki będące gromadami miniaturowych kropel wody i kryształków lodowych, gnane wiatrem, często układają się w kształty znanych przedmiotów.
Zjawisko to ma nawet swoją nazwę, a mianowicie to pareidolia. Bierze się ona stąd, że mózg płata nam figla. Osoby, które mają nastawienie otwarte na świat, widzą w obłokach obrazy zwierząt oraz postaci z bajek lub kultowych filmów.
Źródło: TwojaPogoda.pl