Niestety, 6 grudnia coraz częściej jest szary aniżeli biały. Poprzednim razem wyjątkowo śnieżne Mikołajki obchodziliśmy w 2010 roku. Wtedy pokrywa śnieżna sięgała przeważnie od 10 do 30 centymetrów.
Przed rokiem śnieg prószył w większości regionów kraju, co dało nadzieję, że trend się przynajmniej przejściowo zmienił i częściej będziemy mieć śnieżne Mikołajki. Jednak nic bardziej mylnego.
W tym roku śnieżny 6 grudnia zapowiada się, poza górami, na północy i wschodzie, a zwłaszcza na północnym wschodzie kraju. Dzieciaki bałwana będą mogły ulepić na Pomorzu Gdańskim, Warmii, Mazurach, Podlasiu, Suwalszczyźnie, Mazowszu i Lubelszczyźnie.
Spadnie tam przeważnie od 2 do 5 centymetrów białego puchu, na Mazurach od 5 do 15 centymetrów, a na Suwalszczyźnie nawet powyżej 15 centymetrów. Wygląda na to, że dzieciaki z tych regionów najmocniej trzymają kciuki, aby Mikołaj przyjechał na saniach pełnych prezentów po śniegu, a nie po błocie.
Na tle wielu ostatnich lat zdarzało się, że śniegu 6 grudnia nie było aż 8-krotnie z rzędu, a śnieżnie było najwyżej 4-krotnie. Z biegiem lat ilość śnieżnych Mikołajek zmniejsza się na rzecz tych bezśnieżnych i raczej już się to nie zmieni.
Źródło: TwojaPogoda.pl