W poniedziałek (21.11) zachodnią część indonezyjskiej Jawy nawiedziło umiarkowanej siły trzęsienie ziemi. Mimo, że osiągnęło M5.6, to jednak szkody okazały się katastrofalne w skutkach, ponieważ ognisko wstrząsu znajdowało się bardzo płytko.
Fale sejsmiczne dotarły więc z większą intensywnością do powierzchni ziemi i spowodowały zawalenie się ponad 2,5 tysiąca budynków, w gruzach których uwięzionych zostało wielu mieszkańców. Niestety, nie zdążyli bezpiecznie opuścić domów.
Dotychczas ratownikom udało się wydobyć w rumowisk zwłoki 310 osób, a kolejnych ponad 2 tysiące osób trafiło do szpitali z najróżniejszymi obrażeniami. Co najmniej 24 osoby są zaginione. Wciąż trwa akcja poszukiwawcza, ponieważ w gruzach mogą znajdować się ludzie.
Zachodnia Jawa to jedno z trzech najgęściej zaludnionych miejsc na świecie. Epicentrum wstrząsu znajdowało się zaledwie 50 kilometrów od największych miast, Bandungu i Dżakarty, zamieszkiwanych przez blisko 38 milionów ludzi, czyli tyle, ile mieszka w całej Polsce.
To również jeden z najbardziej zagrożonych potężnymi trzęsieniami ziemi regionów naszej planety. Dlatego władze Indonezji podjęły trudną, ale śmiałą i przełomową decyzję. Zamierzają przenieść stolicę na inną wyspę.
Chcą zmniejszyć zaludnienie regionu, który zagrożony jest nie tylko wstrząsami, ale też wybuchami wulkanów i powodziami. Nowa stolica powstanie od podstaw, zgodnie z ekologicznymi rozwiązaniami, na jeszcze porośniętym lasami Borneo.
Źródło: TwojaPogoda.pl / USGS.