Panujący nad środkowymi regionami Europy wyż nie zapewnił, jak zazwyczaj, słonecznej i suchej pogody. Bardzo szybko zgnił, co poskutkowało dominacją niskich chmur warstwowych, opadami mżawki i gęstymi mgłami połączonymi z trującym smogiem.
Najwięcej szczęścia do aury mieli ostatnio mieszkańcy południowych regionów, gdzie codziennie było słonecznie, nawet bezchmurnie. Ten, kto wybrał się w góry, trafił w dziesiątkę z pogodą.
Inaczej było na północy, północnym wschodzie i w centrum kraju, gdzie od tygodnia błękitne niebo szczelnie przysłaniają niskie chmury, nawet na chwilę nie pozwalając Słońcu na pokazanie się i rozjaśnienie szarych krajobrazów.
Mieszkańcy niektórych regionów Pomorza Gdańskiego, Warmii, Mazur, Podlasia, Mazowsza, Ziemi Łódzkiej i Lubelszczyzny ostatni raz widzieli Słońce 9 listopada i szybko mogą go nie zobaczyć.
Kiedy Słońce wyjrzy zza chmur?
Jeśli we wtorek (15.11) rozpogodzenia nie dotrą do ich regionów, to następna szansa pojawi się nie wcześniej niż w piątek (18.11). Wśród najbardziej pochmurnych miast znajduje się m.in. Warszawa, Łódź i Białystok.
Tam od początku listopada odnotowano zaledwie od 10 do 30 godzin usłonecznienia. Dla porównania w najbardziej słonecznym Wrocławiu, Opolu i Krakowie było ich ponad 50. Aura bywa niesprawiedliwa, nic na to nie możemy poradzić.
Źródło: TwojaPogoda.pl