Jeśli jeszcze nie boli Cię głowa, to wkrótce może to nastąpić, ponieważ dotychczas wysokie ciśnienie zaczęło gwałtownie spadać. To efekt odsuwania się na wschód wyżu i zbliżania się od zachodu niżu.
Najszybciej ciśnienie będzie spadać w czwartek (3.11) po południu i wieczorem oraz w nocy z czwartku na piątek (3/4.11), nawet o 1 hPa w ciągu 2-3 godzin. To oznacza, że w ciągu 30 godzin ciśnienie spadnie o średnio o 10-15 hPa.
Najszybciej ciśnienie obniżać się będzie na Dolnym Śląsku. Tam spadek sięgnie nawet 20 hPa. Dla porównania na Mazurach i Podlasiu spadnie najmniej, zaledwie o 5 hPa. Obecnie barometry pokazują od 1020 do 1025 hPa, a za dobę będą od 1005 do 1010 hPa.
W piątek (4.11) ciśnienie obniżać się będzie znacznie wolniej, a od nocy z piątku na sobotę (4/5.11) zacznie z kolei bardzo szybko rosnąć. W międzyczasie spodziewamy się opadów deszczu, wahań temperatury, nasilenia się wiatru i wzrostu wilgotności powietrza.
Niebezpieczne znużenie
Meteopaci, czyli osoby wrażliwe na nagłe zmiany pogody oraz skrajne zjawiska atmosferyczne, mogą się skarżyć na najróżniejsze dolegliwości. Mogą odczuwać „łamanie w kościach”, ból głowy, senność, rozkojarzenie i powolniejszą reakcję na bodźce.
Seniorzy cierpiący na choroby układu krążenia mogą odczuć nasilenie się objawów chorobowych, a także stanów bólowych. W taką aurę pogotowie wyjeżdża na wezwania znacznie częściej niż zazwyczaj, i to nie tylko do osób chorych.
Ponura, deszczowa i wietrzna aura wywołuje u kierowców znużenie, zwłaszcza na dłuższych dystansach. Może to prowadzić do kolizji i wypadków. Dlatego w tak nieprzyjemne chwile warto będzie uciąć sobie popołudniową drzemkę, aby nabrać sił na dalszą część dnia.
Źródło: TwojaPogoda.pl