Nikt wcześniej nie zbliżył się do perfekcyjnie rozbudowanej superkomórki samolotem badawczym na tak niewielką odległość. Łowcom burz udało się ją sfilmować i prześwielić pod względem naukowym, gdy przemieszczała się nad amerykańskim stanem Teksas.
Zjawisko to często jest uznawane za efekt Photoshopa. Jednak nic bardziej mylnego, bo tak spektakularne, niezwykle malownicze superkomórki burzowe są efektem gwałtownych procesów zachodzących w ich wnętrzu, a ich piękno wcale nie musi być podkręcane graficznie.
Ich wygląd to oczywiście efekt głębokiej konwekcji, która buduje obłoki, a które następnie są „wykręcane” przez silne prądy powietrzne. U ich podstawy pojawia się charakterystyczna smuga opadowa, może też zejść tornado.
O zachodzie słońca promienie świetlne padające pod małym kątem barwią krople wody na intensywne kolory. Nadają one superkomórce groźnego wyglądu. To piękny i zarazem skrajnie niebezpieczny żywioł. Technika trójwymiarowa pozwala zajrzeć do jej wnętrza.
Źródło: TwojaPogoda.pl