FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Morze wdarło się w głąb miast. Ulicami pływają łodzie i szczątki domów. „To jak apokalipsa”

Tak potężnego tropikalnego huraganu Floryda nie widziała od 18 lat. Monstrum przyniosło olbrzymi sztorm, powodzie i huraganowe wiatry, które spowodowały katastrofalne zniszczenia. Zobacz najnowsze nagrania z oka żywiołu.

Powódź sztormowa na obrzeżach oka huraganu Ian na Florydzie. For. Twitter / @StephanieAbrams / @JimCantore.
Powódź sztormowa na obrzeżach oka huraganu Ian na Florydzie. For. Twitter / @StephanieAbrams / @JimCantore.

Tropikalny huragan imieniem Ian, który kilka dni temu poczynił rozległe zniszczenia w zachodniej części Kuby, pozbawiając życia co najmniej 2 osoby i odcinając od prądu 11 milionów odbiorców, dotarł w środę (28.09) nad Florydę.

Oko huraganu przedostatniej, czwartej kategorii wtargnęło o godzinie 21:05 czasu polskiego nad ląd na wysokości Parku Stanowego Cayo Costa u południowo-zachodnich wybrzeży Florydy. Średnia prędkość wiatru dochodziła do 240 km/h, porywy do 305 km/h, a ciśnienie spadło do 940 hPa.

Ian stał się tym samym najsilniejszym huraganem u wybrzeży Florydy od 2004 roku, a więc od pamiętnego huraganu Charley. Z powodu przypływu wstecznego Zatoka Tampa została niemal w całości opróżniona z wody. To zasługa zassania wody przez zbliżające się oko cyklonu.

Przypominało to do złudzenia uderzenie tsunami, gdy tuż przed jego nadejściem morze się cofa. Jednak krótko później morze wróciło i zaczęło się wdzierać kilometry w głąb lądu, porywając i przenosząc samochody, łodzie i jachty, i ciskając nimi w zalewane budynki.

Poziom morza podniósł się o nawet 5,5 metra w porównaniu ze stanem normalnym. Niektóre budynki zostały zatopione po same dachy. Ogrom szkód jest przerażający. Przypomina skutek bombardowania. Z powodu uszkodzeń linii energetycznych prąd przestał płynąć do przeszło 2 milionów odbiorców.

Najbardziej niszczące w skutkach są deszcze i wiatry. W ciągu doby spadnie nawet ponad 600 mm deszczu, czyli tyle, ile u nas spada przez cały rok. Z kolei porywy wiatru, które w Port Charlotte osiągnęły 212 km/h, są aż 3-krotnie silniejsze niż te, przed którymi ostrzeżenia wydaje się w Polsce.

Z zagrożonego powodzią sztormową obszaru wybrzeża ewakuowano kilka milionów mieszkańców. Aby przedostać się w głąb Florydy, spędzili wiele godzin w wielokilometrowych korkach. Obecnie zaczynają się już powroty, ponieważ po wejściu na ląd cyklon słabnie.

Mimo to przez cały czwartek (29.09) nadal spodziewane są potężne ulewy i wichury w centralnych i północnych regionach Florydy. Jednak w piątek (30.09) niebo nad całym półwyspem rozpogodzi się i wówczas będzie można rozpocząć wielkie sprzątanie.

Cyklon Ian nadal będzie stanowić zagrożenie dla południowo-wschodniej części USA, tym razem już dla stanu Georgia, Karolina Południowa i Karolina Północna oraz Wirginia. Do połowy przyszłego tygodnia pozostałości cyklonu w postaci burz i ulew będą nękać niemal całe wschodnie wybrzeże USA.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NHC.

prognoza polsat news