Tak zimno w pierwszej połowie września nie było od 14 lat, a będzie jeszcze zimniej. Dlaczego?

W niedzielę (11.09) nastąpiło apogeum fali chłodów, które od kilku dni dają się we znaki szczególnie we wschodniej połowie naszego kraju. Najpierw odnotowano tam pierwsze w tym sezonie przymrozki do minus 1 stopnia na wysokości 2 metrów i nawet minus 3 stopni przy gruncie.

Później przyszedł czas na bardzo zimne popołudnia. Przy całkowicie zasnutym szarymi chmurami niebie, ciągłych opadach deszczu i porywistym wietrze temperatura na Podlasiu nie zdołała przekroczyć 10 stopni. Najzimniej było m.in. w Białymstoku, gdzie zmierzono zaledwie 9 stopni.

Temperatury maksymalne powietrza w niedzielę. Fot. IMGW-PIB.

To najniższa maksymalna temperatura w ciągu dnia w pierwszej połowie września od 14 lat. Dla porównania zazwyczaj tak zimno jest dopiero pod koniec października. Średnia temperatura dobowa wskazuje na klimatogeniczną jesień.

Przyczyną tej anomalii jest wędrujący od początku września znad Wysp Brytyjskich w kierunku Rosji niewielki układ niżowy imieniem Peggy. Za sprawą wyżu znad Skandynawii, ściąga on zimne powietrze pochodzenia arktycznego i kieruje je ku Polsce.

Prognoza pogody na poniedziałek.

W miejscach, gdzie niebo jest pogodne, temperatura przekracza 20 stopni, jednak tam, gdzie chmurzy się i pada, jest nawet o ponad 10 stopni chłodniej. Na wschodzie zimno zapowiada się jeszcze tylko poniedziałek (12.09). Kolejne dni będą już coraz cieplejsze i przyjemniejsze.

Jednak to jeszcze nie koniec większych chłodów. Te wrócą w drugiej połowie tygodnia. Znów będzie obficie padać, a temperatura w pełni dnia nie przekroczy 15 stopni, miejscami dochodząc maksymalnie do 8-10 stopni. Pora wyjąć z szaf jesienne kurtki.

Źródło: TwojaPogoda.pl