Póki co nad Polskę napływa szerokim strumieniem chłodne powietrze bezpośrednio znad Oceanu Arktycznego. Z tego powodu nocami temperatura spada poniżej 10 stopni, a w najcieplejszym momencie dnia jest co najwyżej lekko powyżej 20 stopni.
Jak wynika z badań naukowych, jest to najbardziej optymalna temperatura dla naszego samopoczucia. Stres ciepła i zimna jest minimalny, najmniej się męczymy, a pogotowie najrzadziej wyjeżdża na wezwania do osób źle znoszących skrajności aury.
Taka rześka pogoda, z przewagą słońca i jedynie miejscowymi przelotnymi opadami, utrzyma się przynajmniej do końca tego tygodnia. Termometry w najcieplejszych regionach, a więc na zachodzie i południu nie pokażą więcej niż 23 stopnie. W strefach opadów będzie chłodniej, nawet poniżej 15 stopni.
Od początku przyszłego tygodnia zacznie się robić coraz cieplej. Na przeważającym obszarze odnotujemy popołudniami od 21 do 23 stopni, a miejscami do 25 stopni. Najgorętsza będzie środa (7.09), kiedy na zachodzie i południu będzie 26-27 stopni, a w Małopolsce i na Podkarpaciu nawet 28-29 stopni w cieniu.
Będzie to jednak jednorazowe większe ocieplenie, ograniczone terytorialnie. Po opadach i burzach ponownie ochłodzi się, tym razem na dłużej, ponieważ aż do połowy września temperatura nie będzie na ogół przekraczać od 15 do 20 stopni. Często będzie padać i porywiście wiać.
Ani upału, ani nawet gorąca rzędu powyżej 25 stopni, na większym obszarze kraju się nie spodziewamy. Nie oznacza to, że w pogodzie nadeszła już jesień. Wszystko wskazuje na to, że druga połowa miesiąca będzie znacznie cieplejsza.
Źródło: TwojaPogoda.pl