Susza coraz głębiej zagląda nam w oczy. Są miejsca w Polsce, gdzie ostatni większy deszcz widziano kilka tygodni temu. Nic więc dziwnego, że spora rzesza naszych czytelników zastanawia się, czy w najbliższym czasie przynajmniej trochę popada.
W weekend (27-28.08) z zachodu na wschód kraju wędrował chłodny front atmosferyczny, który przyniósł deszcz, ale nie wszędzie i w podobnych ilościach. W jednych miejscach nic nie spadło, a w innych doszło do podtopień dróg, samochodów i zabudowań.
W tym tygodniu padać będzie słabo, choć deszcz pojawi się prawie wszędzie. Sumy opadów wyniosą przeważnie od 1 do 5 mm, jednak na zachodzie i południowym wschodzie może nie spaść ani kropla wody. Najmocniej popada, ku niezadowoleniu urlopowiczów, na wschodnim Pomorzu, gdzie spadnie do 20 mm.
Czy zdarzyło się w historii pomiarów meteorologicznych, aby deszcz nie spadł przez cały miesiąc? Owszem, ale to bardzo rzadkie zjawisko, zwykle występujące tylko raz na pokolenie. Podczas obecnej suszy miało ono już raz miejsce.
Wielu z nas zapomniało, jak bardzo suchy był kwiecień ubiegłego roku. Na Warmii, Mazurach i północnym Mazowszu przez cały miesiąc nie odnotowano ani jednego deszczu, pierwszy raz w tym miesiącu przynajmniej od połowy ubiegłego wieku.
W Warszawie i Poznaniu na tle ostatnich 70 lat tylko październik 1951 roku nie przyniósł żadnego opadu. We Wrocławiu i w Katowicach zdarzyło się tak w listopadzie 2011 roku. Z kolei w Łodzi i Krakowie spośród ponad 800 miesięcy, które miały miejsce od 1951 roku, nie odnotowano ani jednego zupełnie suchego.
Nigdy nie zdarzyło się, aby ani jednego opadu nie przyniosły dwa miesiące z rzędu. To oznacza, że najdłuższy okres bezopadowy, jaki odnotowano w Polsce, nie przekracza 5 tygodni. To odpowiedź na pytanie naszego czytelnika, który zastanawia się, czy zdarzyło się kiedyś, aby nie padało przez wiele miesięcy z rzędu.
Polska znajduje się pod wpływem klimatu umiarkowanego, w którym następują częste i głębokie zmiany w pogodzie. Jednego dnia potrafi być sucho i gorąco, a następnego zimno i deszczowo. Temperatura z doby na dobę może spaść nawet o kilkanaście stopni.
W ubiegłym roku przekonaliśmy się, że powódź może się zmienić w suszę w ciągu zaledwie 2 miesięcy. Tak właśnie było w Warszawie, gdzie poziom Wisły opadł po przejściu fali wezbraniowej aż o 5 metrów, zbliżając się do historycznego rekordu na zaledwie 1 centymetr.
Suchą pogodę zapewniają nam wyże atmosferyczne, które jednak, podobnie jak ich przeciwieństwa, czyli niże, nieustannie wędrują, raz pogłębiając się, a innym razem rozrastając. Ta dynamika sprawia, że nawet najdłuższa blokada tradycyjnej cyrkulacji strefowej nie trwa dłużej niż kilka tygodni.
Oczywiście w danym okresie czasu może padać bardzo słabo i rzadko, ale jednak padać będzie. Susza będzie się pogłębiać, ale nie zdarzy się sytuacja, że kropla deszczu nie spadnie przez wiele miesięcy. Nie mamy się więc czego obawiać, zwłaszcza, że z każdym tygodniem temperatury będą coraz niższe, a więc i parowanie będzie coraz słabsze.
Mimo, że najbardziej mokre miesiące są już za nami, to jednak liczba dni mokrych będzie rosnąć, zapewniając nam deszcze o małym i umiarkowanym natężeniu, które najlepiej łagodzą suszę, w przeciwieństwie do opadów pochodzenia burzowego sprzyjających podtopieniom.
Źródło: TwojaPogoda.pl