Ostatnie dni nad morzem, na Mazurach i w górach minęły pod znakiem pogody w kratkę. Na przemian przejaśniało się oraz padało i grzmiało przy temperaturze poniżej 20 stopni. Kaprysy aury potrafiły pokrzyżować każdy wakacyjny plan.
Nad morzem pochmurne niebo, deszcze, porywisty wiatr i przenikliwy ziąb utrzymują się od dłuższego czasu. Nie można opalić się, ani też dłużej poleżeć za parawanem. Pozostają jedynie długie spacery brzegiem morza i głębokie wdechy świeżego powietrza z jodem.
Na Mazurach aura też nie sprzyja aktywności. Porywisty wiatr szalejący po jeziorach skutecznie utrudnia życie żeglarzom. W dodatku co chwilę pojawiają się ostrzeżenia przed lokalnymi burzami, którym towarzyszą przelotne, ale obfite deszcze, również z gradem.
W górach mimo lipca wróciła zima. W szczytowych partiach Tatr zaczął prószyć śnieg, zabielając krajobrazy. Sypnęło na Gerlachu, Łomnicy i Rysach, a niebawem podobnie może być też na Kasprowym Wierchu. Ratownicy górscy uprzedzają przed mrozem i oblodzeniem szlaków.
W niższych partiach gór śniegu się nie spodziewamy, ale deszczu jak najbardziej. Miejscami mogą też przejść burze z gradem i porywistym wiatrem. Na dłuższe wycieczki lepiej się nie wybierać aż do czasu poprawy pogody. A kiedy ona nastąpi?
Już od wtorku (12.07) z biegiem dni będzie coraz pogodniej, mniej opadów i cieplej. Aura poprawi się w tym samym czasie nad Bałtykiem, na Mazurach i w górach. W rozpoczynającym się tygodniu warunki atmosferyczne będą dużo korzystniejsze niż w minionym. Za co trzymamy kciuki.
Źródło: TwojaPogoda.pl