Nad Polskę napływa nie tylko upalne, ale też wilgotne powietrze, które sprzyja formowaniu się chmur burzowych. Ostatniej doby nawałnice przetoczyły się nad Śląskiem i Wielkopolską. Strażacy wyjeżdżali do usuwania szkód setki razy. Do soboty (2.07) burze mogą się pojawiać o każdej porze doby, również nocami, nie pozwalając nam na spokojny sen.
Mimo, że w całym kraju burze mogą być silne, to jednak te najbardziej gwałtowne, z największymi ulewami, gradobiciami i wichurami, stwarzającymi zagrożenie dla ludzi i mienia, spodziewamy się w pasie od Śląska i Małopolski przez Wielkopolskę, Ziemię Łódzką i Mazowsze po Kujawy, Pomorze Gdańskie i Warmię.
Tam w ciągu jednej godziny może spaść do 50 mm deszczu, przez co możliwe są lokalne podtopienia dróg i zabudowań. Grad może mieć średnicę do 5 cm i uszkadzać dachy zabudowań, karoserie samochodowe i uprawy. Porywisty wiatr, osiągający do 100 km/h, może dodatkowo zrywać linie energetyczne i łamać gałęzie.
Burze przestaną nas niepokoić dopiero w sobotę (2.07), kiedy odsuną się nad wschodnie krańce kraju. Do tego czasu powinniśmy zachować szczególną ostrożność. Przed wyjściem z domu zamknąć okna, a w trakcie burz nie stawać pod drzewem i w pobliżu metalowych przedmiotów.
Źródło: TwojaPogoda.pl