Strefa burz dotarła do zachodniej Polski jeszcze przed północą w nocy z piątku na sobotę (20/21.05). Największą aktywność miała na Ziemi Lubuskiej, w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku, gdzie ulewnie padało i porywiście wiało.
Porywy wiatru dochodziły do 80 km/h, a sumy opadów do nawet 30 mm. W efekcie doszło do licznych podtopień, mimo, że mieszkańcy regionu wyczekiwali deszczu podczas panującej suszy. Pod wodą znalazły się pola, drogi, posesje i zabudowania.
Śledź deszcze, burze i wichury na żywo >>>
Porywisty wiatr połamał i powalił setki drzew, a te upadając pozrywały linie energetyczne. Na Dolnym Śląsku uszkodzone zostały dachy na trzech budynkach. Szkody poczyniło także uderzenie pioruna.
W drugiej połowie nocy burze zawędrowały w głąb kraju, gdzie zaczęły słabnąć. O godzinie 2:00 nad ranem na zdjęciu satelitarnym Polska była niemal w całości przysłonięta przez mezoskalowy układ konwekcyjny, czyli olbrzymią chmurę burzową zbudowaną z licznych komórek konwekcyjnych.
Bardzo niespokojnie było też w sobotę (21.05) niemal przez cały dzień. Porywy wiatru osiągały nawet 90 km/h. Prąd przestał płynąć do 55 tysięcy odbiorców, głównie na Mazowszu, Lubelszczyźnie i Podlasiu. Strażacy wyjeżdżali dotychczas do usuwania skutków burz i wichur już ponad 500 razy. Na szczęście nie ma ofiar i oby tak zostało.
Źródło: TwojaPogoda.pl / PSP / RCB.