Najprawdopodobniej jeszcze przed oficjalnym startem sezonu cyklonów na Atlantyku, który przypada na 1 czerwca, nad gorącymi wodami narodzi się pierwsza w tym roku burza, której meteorolodzy nadadzą, zgodne z obowiązującą w tym roku listą, imię Alex.
Dlaczego jest to niemal pewne? Ponieważ przez siedem ostatnich lat pierwszy cyklon rodził się przed oficjalnym startem sezonu. Dawniej zdarzało się to raz na kilka lat, obecnie już stale i nie należy się spodziewać, że wkrótce wszystko wróci do normy.
Dlatego meteorolodzy z amerykańskiego Krajowego Centrum ds. Huraganów (NHC) na Florydzie chcą przyspieszyć oficjalny start sezonu tropikalnych burz na 15 maja, podobnie jak rozpoczynał się on dotychczas nad wodami wschodniego Pacyfiku.
Tam również cyklony rodzą się coraz wcześniej. W ubiegłym roku pierwszy cyklon, imieniem Andres, utworzył się już 9 maja, bijąc dotychczasowy rekord cyklonu Adrian z 2017 roku, który narodził się zaledwie 12 godzin później. Zapewne w przyszłości sezon oficjalnie będzie się rozpoczynać 1 maja.
Atlantyckie cyklony otrzymają w tym sezonie imiona: Alex, Bonnie, Colin, Danielle, Earl, Fiona, Gaston, Hermine, Ian, Julia, Karl, Lisa, Martin, Nicole, Owen, Paula, Richard, Shary, Tobias, Virginie, Walter.
Niepomyślne prognozy
Zwykle początek sezonu cyklonów nie jest aktywny, ale z biegiem tygodni zjawisk tych będzie coraz więcej, będą one miały coraz większą siłę i coraz częściej będzie się przeobrażać w huragany. Amerykanie, zwłaszcza z południowych stanów, drżą na samą myśl, że mogłaby się zdarzyć powtórka z ostatnich lat.
Niestety, prognozy naukowców z NOAA nie studzą emocji, lecz je podgrzewają, bo sezon cyklonów w USA zapowiada się bardziej aktywnie niż zwykle, powyżej normy wieloletniej, co może niepokoić. Prognozuje się 19 nazwanych sztormów (norma to 14), 9 huraganów (norma do 7) oraz 4 silne huragany co najmniej trzeciej kategorii (norma to 3).
Dla porównania w ubiegłym sezonie na Atlantyku zrodziło się 21 cyklonów, w tym 7 huraganów, a pośród nich aż 4 było wyjątkowo silne. Cała lista imion została wykorzystana. Z kolei 2 lata temu cyklonów było 30, najwięcej w historii. Trzeba było po raz drugi wykorzystać zapasową listę z imionami w postaci liter greckiego alfabetu.
Aż 11 cyklonów uderzyło w wybrzeża USA, bijąc dotychczasowy rekord 9 cyklonów z 1916 roku. Aż cztery tropikalne burze dewastowały Luizjanę, wśród których jedna, imieniem Laura, zapisała się jako najsilniejsza w dziejach pomiarów w tym stanie.
Meteorolodzy ostrzegają, że ryzyko iż potężny cyklon uderzy w wybrzeża Stanów Zjednoczonych w tym sezonie wzrośnie aż do 71 procent. Poszkodowani mogą być mieszkańcy Teksasu, Luizjany, Florydy, a może obu Karolin? Tego jeszcze nie wiemy.
Jaki będzie ten sezon w rzeczywistości dowiemy się w następnych miesiącach, bo kończy się on dopiero 30 listopada, a więc za pół roku. Do tego czasu może się wiele zdarzyć, i oby nic strasznego.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NHC.