Najcieplejsze miejsce na Ziemi w ciągu minionej doby zlokalizowane było na obszarze Pakistanu. Temperatura w godzinach popołudniowych sięgnęła tam aż 47 stopni. Nam trudno wyobrazić sobie tak piekielny żar, ponieważ w Polsce nigdy nie odnotowano powyżej 40 stopni.
Jednak w południowej Azji przez kilka miesięcy między kwietniem a październikiem temperatura dzień w dzień przekracza 40 stopni w cieniu, a przez kilka tygodni nawet ponad 50 stopni. Upalnie jest przez całą dobę, nawet w najzimniejszej jej części, gdy nie ochładza się poniżej 30 stopni.
Pakistanowi po piętach depczą też inne kraje południowej Azji, w tym głównie Indie, gdzie temperatura minionej doby była zaledwie o niecały 1 stopień niższa. Podobnie było też w Afryce, gdzie upał przed nadejściem mokrego monsunu osiąga swe apogeum. Najgoręcej było w Czadzie, Gambii i Nigrze.
Wiemy już, gdzie zlokalizowany jest biegun ciepła. Poszukajmy więc bieguna zimna, który oddalony jest kilkanaście tysięcy kilometrów na południe, a dokładniej na Antarktydzie, gdzie krótkie polarne lato dobiegło końca i z każdą dobą ochładza się.
Najzimniejszym miejscem są okolice rosyjskiej stacji badawczej Wostok. Temperatura spadła tam do minus 66 stopni. Ostatniej doby było tam o całe 113 stopni zimniej niż w Pakistanie.
Na obu biegunach stale mieszkają ludzie. W najcieplejszych krajach przeszło 45-stopniowy żar muszą znosić miliony mieszkańców. Nieco inaczej jest na biegunie zimna, gdzie w tamtejszej bazie polarnej mieszka kilkanaście osób.
Źródło: TwojaPogoda.pl