Koniec marca zapisał się w najwyższych polskich górach pod znakiem odwilży, która utrzymywała się niemal przez 10 dni z rzędu. Jednak wraz z nadejściem kwietnia wróciła prawdziwa zima. Spadło 25 cm świeżego śniegu i chwycił siarczysty mróz.
W poniedziałek (4.04) nad ranem temperatura na szczycie Kasprowego Wierchu obniżyła się do minus 16,6 stopnia, co czyni ją w kwietniu trzecią najniższą od początku tego wieku i zarazem jedną z najniższych w całej serii pomiarowej, której początki sięgają połowy ubiegłego wieku.
Według łowcy mrozu Kamila Filipowskiego, mroźniej w tym miesiącu było w 2003 roku, kiedy zmierzono minus 18,1 stopnia, czyli najniższą temperaturę kwietnia w dziejach meteorologii. Zimniej niż kilka dni temu było w dwudziestym pierwszym wieku jeszcze tylko raz, w kwietniu 2002 roku.
Źródło fali mrozów znajduje się w Arktyce, skąd powietrze spływa nad niemal całą Europę. To właśnie dlatego ostatnie dni m.in. we Francji czy w Niemczech zapisały się najzimniej w kwietniu na tle ostatnich nawet 75 lat.
Mrozy sprawiają, że warunki turystyczne są trudne, również dlatego, że niska temperatura ogranicza roztapianie się pokrywy śnieżnej, a ta ma wciąż spore rozmiary, ponieważ średnia jej grubość sięga 1,5 metra.
Nie są to jednak ilości rekordowe, ponieważ zaledwie przed rokiem było o tej porze niemal 1,6 metra śniegu. Na podstawie prognoz na kolejne miesiące można przewidywać, że ostatnie płaty śniegu roztopią się na Kasprowym najpóźniej na początku czerwca.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.