Końcówka pierwszej połowy meczu Polska-Szwecja na Stadionie Śląskim w Chorzowie minęła w półmroku. Piłkarze i kibice przeżyli chwile grozy, bo nikt nie wiedział, co się stało. Mimo pociemnienia sędzia pozwolił na kontynuację gry aż do przerwy, po której wszystko wróciło do normy.
Nikt nie mógł uwierzyć w to, że podczas tak ważnego meczu, który wygraliśmy 2:0, mogło się stać coś tak niesłychanego. Dyrektor generalny areny poinformował, że przyczyną awarii był... deszcz. Jak to możliwe?
Ale to jeszcze druga połowa jest do rozegrania🤔🤔🤔 #kadra2022 #Qatar2022 #POLSWE #tvpsport pic.twitter.com/w6vFgJT1bg
— TVP SPORT (@sport_tvppl) March 29, 2022
Wszyscy czekaliśmy na deszcz, a gdy się już pojawił, to od razu spowodował spore zamieszanie. Dyrektor wyjaśnił, że opady spowodowały zalanie i zarazem awarię w jednej z rozdzielni. Część lamp wymagała ponownego zapalenia. Dla uzyskania pełnego blasku reflektory potrzebowały trochę czasu.
Źródło: TwojaPogoda.pl