Pogoda bywa niesprawiedliwa i w czwartek (17.03) dała nam na to żelazny dowód. Chmury podzieliły nasz kraj, przysłaniając całą jego zachodnią połowę. W tym samym czasie mieszkańcy wschodniej połowy cieszyli się błękitem nieba i pięknym słońcem.
Temperatura z tego powodu była mocno zróżnicowana. Podczas, gdy w Zamościu termometry pokazywały zaledwie 6 stopni, to w Łebie można było liczyć nawet na 13 stopni. Odczuwalnie było jednak odwrotnie.
W słonecznym i mało wietrznym Zamościu temperatura odczuwalna była wyższa od tej mierzonej w Łebie, gdzie nie dość, że się chmurzyło, to jeszcze porywiście wiało.
Skąd taki podział pogodowy w naszym kraju? Jego przyczyny trzeba szukać w znacznie większej skali. Pogodne niebo na wschodzie zapewniał pogodny wyż znad Rosji. Tymczasem na zachodzie kraju chmurzyło się z powodu frontu okluzji, który znajdował się nad Niemcami. To były miniaturowe krople wody pełne saharyjskiego pyłu.
On z kolei stanowił zaledwie niewielki fragment połączonych sił układów niżowych, których chmury ciągnęły się znad Morza Śródziemnego aż po Skandynawię, obejmując niemal całą zachodnią Europę. Na wschodzie kontynentu było bezchmurnie.
W piątek (18.03) spodziewamy się bardzo podobnej aury. Na wschodzie nadal będzie słonecznie, a na zachodzie będzie się chmurzyć, ale tylko do południa. W drugiej połowie dnia także tam chmury zaczną zanikać, ustępując miejsca błękitowi nieba.
Źródło: TwojaPogoda.pl