FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Takiej zimy jeszcze u nas nie było. Padły najbardziej szokujące rekordy polskiej meteorologii

Zima pozostanie w naszej pamięci na długo, ponieważ podczas niej padły największe rekordy polskiej meteorologii. Mieliśmy niszczycielskie wichury, jedna za drugą, nigdy wcześniej nie widziane o tej porze roku burze i trąby powietrzne. Sprawdź bilans.

Zima dała się nam we znaki. Fot. Pixabay.
Zima dała się nam we znaki. Fot. Pixabay.

Zima meteorologiczna panująca od 1 grudnia do 28 lutego zapisze się na długo nie tylko w naszej pamięci, ale też na kartach historii polskiej meteorologii. Chwilami mieliśmy wrażenie, że zamiast zimy panuje lato.

To sprawka burz (również śnieżnych) wędrujących nad wieloma regionami kraju, o rekordowym zasięgu i intensywności. Szczególnie zapamiętamy dwa dni, 17 stycznia i 17 lutego, kiedy za każdym razem notowaliśmy aż 20 tysięcy wyładowań atmosferycznych, co jest w tych miesiącach rekordem.

17 lutego, podczas przejścia wichury Dudley, burzom towarzyszył prawdziwy wysyp trąb powietrznych. Polscy Łowcy Burz naliczyli ich aż 13. Jedna z nich w Krakowie spowodowała dwie ofiary śmiertelne, pierwszy raz od 10 lat. Z kolei wichura Nadia w niektórych regionach Pomorza przyniosła najsilniejszy wiatr od 20 lat.

Szalejące nad Polską wichury, uderzające co drugi dzień, poczyniły olbrzymie szkody, zmuszając strażaków do rekordowych ponad 20 tysięcy interwencji w ciągu jednej doby, co nigdy wcześniej w historii Państwowej Straży Pożarnej nie miało miejsca.

W sumie wichury Dudley i Eunice w ciągu zaledwie 4 dni spowodowały śmierć 7 osób, a 28 osób zostało rannych. Odnotowano 45 tysięcy akcji strażackich, 8500 budynków zostało uszkodzonych, a prąd przestał płynąć do ponad 1,5 miliona odbiorców.

Grudzień zapisał się jako najzimniejszy miesiąc tej zimy. Najdotkliwiej dał się we znaki na północy i północnym wschodzie kraju, gdzie mróz był największy i przez całą dobę utrzymywał się najdłużej. Mieszkańcy musieli podkręcać ogrzewanie, co okazało się bardzo kosztowne. Spadło też sporo śniegu, nawet do 20 cm.

W styczniu ociepliło się, zwłaszcza tam, gdzie dotychczas było najmroźniej, a więc na północnym wschodzie. Tam średnia temperatura była wyższa od normy nawet o 2,5 stopnia. Jednak miejsce mrozu zajęły wichury i towarzyszące im deszcze oraz burze śnieżne.

Pod znakiem niespokojnej aury minął też luty. Ponownie nawiedzały nas wichury, ulewy i burze śnieżne. Jednak średnia miesięczna temperatura okazała się jeszcze wyższa niż w styczniu, czyniąc ten miesiąc najcieplejszym spośród całej zimy.

Na przeważającym obszarze kraju anomalia temperatury sięgnęła 3,5 stopnia, co oznacza, że luty zapisał się wśród najcieplejszych na tle historii meteorologii. Na zachodzie i południu kraju termometry pokazywały nawet powyżej 10 stopni.

Końcówka miesiąca przyniosła w tych regionach wyjątkowo wczesne oznaki wiosny, w tym kwitnące krokusy i przebiśniegi, ale również pierwsze listki i bazie na krzewach, nawet 2 tygodnie szybciej niż zazwyczaj.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news