Amerykę Południową nawiedzają tego lata nadzwyczajne fale upałów, którym towarzyszy susza i pożary wyschniętej roślinności. Ogień trawiący pogranicze Paragwaju i Argentyny, który pochłonął już milion hektarów, uwalnia olbrzymie ilości toksycznych pyłów i gazów.
Opadająca na ziemię i gromadząca się na wszelkich powierzchniach sadza została uniesiona przez porywisty wiatr, towarzyszący wędrującemu chłodnemu frontowi atmosferycznemu, i przeniesiona na północ aż nad stolicę Paragwaju, miasto Asunción.
Mieszkańcy w środku słonecznego dnia ujrzeli nadciągającą znad południowego horyzontu wysoką na setki metrów i rozciągającą się na kilka kilometrów ścianę dymu. Błyskawicznie pogrążyła ona w egipskich ciemnościach miasto zamieszkiwane przez pół miliona mieszkańców.
Ludzie dusili się wdychając dym, który drażnił ich gardło, nos i oczy. Można było wyczuć nieprzyjemną woń spalenizny. Astmatycy nie mogąc swobodnie oddychać zmuszeni byli wzywać pogotowie. Widoczność znacząco się pogorszyła, paraliżując ruch drogowy.
Źródło: TwojaPogoda.pl