Aktywność burzowa tej zimy jest nadzwyczajna, rekordowa na tle całej 242-letniej historii polskiej meteorologii. 17 stycznia i 17 lutego odnotowano po 20 tysięcy wyładowań atmosferycznych, zupełnie jak w środku lata.
Burzom towarzyszyły intensywne opady śniegu, które przybrały charakter prawdziwych burz śnieżnych, zjawiska dotąd w naszych regionach bardzo rzadkiego, występującego jedynie lokalnie. Tym razem miały one olbrzymi, ogólnokrajowy zasięg.
17 lutego podczas gwałtownych burz pojawiło się kolejne niezwykłe zjawisko jak na zimę. Była nim trąba powietrzna, również zwykle widywana latem. Jednego dnia zliczono aż 13 tornad, niektórych kategorii F2, co oznacza o wietrze osiągającym nawet powyżej 180 km/h.
Jak wynika z danych opublikowanych w bazie Europejskiego Laboratorium ds. Gwałtownych Burz (ESWD) trąby powietrzne wystąpiły w czterech województwach: lubuskim, wielkopolskim, łódzkim i małopolskim. Najwięcej było ich w Wielkopolsce, bo aż sześć.
Każde z nich było niszczycielskie, ponieważ za każdym razem zrywało dachy, łamało drzewa i uszkadzało sieć energetyczną. W wielkopolskim powiecie pleszewskim zadaszenia straciło 60 domów, a w łódzkiej gminie Błaszki kolejnych 40.
Najtragiczniejsza trąba powietrzna przetoczyła się jednak nad Krakowem, gdzie przewróciła żurawia budowlanego, zabijając 2 pracowników budowlanych. Były to pierwsze ofiary śmiertelne trąby powietrznej w Polsce od równo 10 lat, a więc od trąby w Borach Tucholskich.
Jak pamiętamy, 14 lipca 2012 roku w osadzie Wycinki zginął 60-letni mężczyzna przygnieciony przez ścianę rozpadającego się domku letniskowego. W tamtym katakliźmie rannych zostało jeszcze 10 osób.
Chociaż nie jest jasne czy wraz z postępującymi zmianami klimatycznymi liczba trąb powietrznych w Polsce będzie rosnąć, to jednak naukowcy sądzą, że zjawiska te będą coraz gwałtowniejsze i coraz mniej przewidywalne, bo kto by się spodziewał tylu trąb w zimie.
Źródło: TwojaPogoda.pl / ESWD.