Nie po raz pierwszy lekkomyślni turyści w najbardziej niebezpieczną pogodę, zamiast przeczekać ją w domu, wybierają się w góry. Nie pomagają nawet apele ratowników, którzy najlepiej wiedzą, jak się może skończyć igranie z żywiołem.
GOPR-owcy zostali wezwani na pomoc przez trzech turystów, którzy przy zerowej widoczności nie mogli samodzielnie wrócić ze Śnieżki. Wiatr osiągał siłę huraganu wzniecając zawieję i zamieć śnieżną. Temperatura odczuwalna spadła do minus 20 stopni. Można było błyskawicznie wychłodzić się i zamarznąć.
Warunki były skrajne również dlatego, że chwilę wcześniej w Karkonoszach zeszły liczne lawiny śnieżne. Jedna z nich stoczyła się na popularny szlak w Kotle Małego Stawu, niszcząc barierki. Na szczęście nikogo wtedy tam nie było.
Sądząc po coraz bardziej przerażających pomysłach pseudoturystów, tylko cudem nikt nie został porwany przez masy śniegu. Podczas największej wichury śmiałkowie nadal zmierzali ku szczytowi najwyższej góry w Karkonoszach, co świetnie było widać na kamerkach internetowych.
Nie zraziła ich niska temperatura, zawieje i zamiecie, ani też wiatr, który w apogeum osiągnął aż 171 km/h. Być może nagranie opublikowane przez ratowników górskich uświadomi co niektórym, że nie warto narażać zdrowia i życia swojego i ratowników, tylko dlatego, aby coś udowodnić.
Źródło: TwojaPogoda.pl / GOPR Karkonosze.