W rejonie naszego kraju przetaczają się niż za niżem, które niemal nieustannie przynoszą nam przeważające zachmurzenie, opady, porywisty wiatr oraz wahania temperatury i ciśnienia. Warunki biometeorologiczne dzień za dniem są niekorzystne dla naszego samopoczucia.
Nie tylko meteopaci skarżą się na nasilenie różnorodnych bólów, rozkojarzenie, senność i niepokój, które są najbardziej charakterystycznymi cechami zmiennej pogody. Nic więc dziwnego, że pytamy, kiedy wreszcie przestanie padać i porywiście wiać.
Niestety, poniedziałek (7.02) zmian na dobre nie przyniesie. Kapryśnej aury nastąpi ciąg dalszy, a to oznacza przelotne opady najróżniejszego rodzaju, skoki ciśnienia, silne podmuchy wiatru do 50-70 km/h, a także wahania temperatury.
W pierwszej połowie tygodnia będzie się ocieplać, jednak opady i silny wiatr nam nie odpuszczą. Od drugiej połowy tygodnia zacznie się z kolei ochładzać, ale zmienna pogoda utrzyma się. Pierwsze zmiany przyniesie dopiero weekend (12-13.02).
Mokre i wietrzne niże odejdą, a ich miejsce zajmie potężny wyż wędrujący znad Atlantyku nad Europę Środkową. Niebo zacznie się rozpogadzać, a opady ustępować. Jest więc spora szansa na dłuższe chwile ze słońcem, którego życiodajnych promieni nam teraz potrzeba najbardziej po długich i ciemnych tygodniach. Musimy tylko jeszcze uzbroić się w cierpliwość.
Źródło: TwojaPogoda.pl