FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Zachody Słońca zaczęły przybierać nad Europą niezwykły kolor. Wiemy, jaka jest tego przyczyna

Nad Europą możemy od jakiegoś czasu obserwować nietypowe, fioletowe i jasnożółte zachody Słońca. Przyczyna tego zjawiska znajduje się kilkanaście tysięcy kilometrów od Polski. Co to jest?

Fioletowy zachód słońca w Großopitz w niemieckiej Saksonii. Fot. Heiko Ulbricht.
Fioletowy zachód słońca w Großopitz w niemieckiej Saksonii. Fot. Heiko Ulbricht.

Dane satelitarne wskazują, że pióropusz unoszący się nad podmorskim wulkanem na wyspach Tonga sięgnął wysokości 35 kilometrów. Wzbił się nawet trzykrotnie wyżej niż popioły wyrzucane podczas najczęstszych erupcji.

Środkowa część pióropusza, składająca się ze skroplonej pary wodnej, sięgnęła jeszcze wyżej, dolnej mezosfery, czyli wysokości 55 kilometrów, która stanowi połowę drogi do krańca ziemskiej atmosfery i zarazem umownej granicy kosmosu.

Na rekordowych wysokościach rozprzestrzeniło się kilkaset tysięcy ton dwutlenku siarki, ale również drobne pyły. Aerozole mają zdolność do rozpraszania niebieskiego światła w atmosferze, które mieszając się z tradycyjną czerwienią zachodu Słońca, daje fioletowy odcień.

Niezwykłe barwy końca dnia w okolicach Drezna w Niemczech uwiecznił badacz atmosfery Heiko Ulbricht. Nisko nad horyzontem dominował kolor jasnożółty, nad nim jasnofioletowy, a jeszcze wyższej głęboki fiolet. Przecinane były przez cienkie, wydłużone chmury.

Erupcja wulkanu na wyspach Tonga odpowiadała wybuchowi 10 megaton trotylu, a to oznacza, że była ponad 500 razy silniejsza od wybuchu bomby atomowej w Hiroszimie, a także 9 tysięcy razy silniejsza od eksplozji saletry amonowej w porcie w Bejrucie.

Nie tylko spowodowała powstanie fali uderzeniowej, która trzykrotnie przetoczyła się przez kulę ziemską, ale również wysłała wysoko w atmosferę nietypowe fale w postaci licznych koncentrycznych zmarszczek. Naukowcy wciąż je badają, bo widzą coś podobnego po raz pierwszy.

Mimo upływu przeszło tygodnia od erupcji, sytuacja na wyspach Tonga nadal nie jest w pełni jasna. Ostatnie bilanse mówią o 5 ofiarach śmiertelnych i nieznanej liczbie zaginionych. Udało się uniknąć tysięcy ofiar tylko dlatego, że dzień wcześniej naukowcy wydali ostrzeżenie przed możliwym tsunami.

Mieszkańcy wybrzeży wysp Tonga w znacznej mierze przygotowani byli do natychmiastowej ewakuacji, a część z nich zawczasu przeniosła się na wyżej położone obszary. Najwyższe fale tsunami miały wysokość nawet 15 metrów.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.

prognoza polsat news