Mieszkaniec Jakucka postanowił pokazać całemu światu, z jakimi problemami mierzą się na co dzień Syberyjczycy, gdy temperatura spada do minus 52 stopni. Zamoczył koszulę i spodnie w misce z wodą i rozwiesił je na pokrytym śniegiem samochodzie.
Ze stoperem w ręku odmierzył minutę i zdjął ubranie, które do złudzenia przypominało to za mocno wykrochmalone. Było twarde jak kość. I pomyśleć, że wystarczy się porządnie spocić podczas ciężkiej pracy na zewnątrz, aby ubranie zaczęło nam zamarzać.
W takich warunkach można docenić walory nowoczesnej odzieży termicznej, która odprowadza wilgoć, osusza i zapewnia nam ciepło. Sprawdza się ona idealnie, jednak zwykle na niedużym mrozie. Ten syberyjski może się okazać fatalny w skutkach.
Źródło: TwojaPogoda.pl