We wtorek (11.01) na porannym zdjęciu satelitarnym Polski sporo się działo. Wschodnie i częściowo południowe regiony kraju były przysłonięte przez niskie chmury warstwowe. Jednak w zachodnich i centralnych województwach niebo było wolne od chmur.
Dzięki temu mogliśmy podejrzeć, co działo się na powierzchni ziemi. W pasie od Wielkopolski przez Kujawy po Pomorze wciąż zalegała pokrywa śnieżna. Zaciekawiła nas jednak biała kropka zlokalizowana w sercu naszego kraju. Czym ona była?
To oczywiście para wodna wydobywająca się z chłodni kominowych należących do Elektrowni Bełchatów. O poranku temperatura na wysokości 2 metrów spadła poniżej minus 10 stopni. To oznacza, że para wodna resublimowała, czyli zmieniła stan skupienia z gazowego w stały, z pominięciem stanu ciekłego.
Powstały płatki śniegu, które mogły opaść w niewielkich ilościach na okolicznych obszarach. W przeszłości zdarzało się, że przy bardzo niskich temperaturach w wąskim pasie na miejscowości położone do nawet kilkunastu kilometrów od elektrowni prószył śnieg, zabielając krajobrazy.
Podobny efekt był widoczny również w przypadku Elektrowni Kozienice. Gdy temperatura jest dodatnia para wodna ulega skropleniu i wówczas powstają miniaturowe kropelki wody, które tworzą chmury, z czasem wyparowujące.
Elektrownia Bełchatów jest obecnie największym emitentem pary wodnej i zarazem dwutlenku węgla w Unii Europejskiej. Tylko w 2020 roku z jej powodu do ziemskiej atmosfery trafiło 30 milionów ton metrycznych CO2.
Źródło: TwojaPogoda.pl