FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Władze ogłosiły koniec erupcji wulkanów w Hiszpanii i na Islandii. Jednak naukowcy ostrzegają

Władze ogłosiły koniec erupcji wulkanu na Wyspach Kanaryjskich mimo, że niektórzy naukowcy ostrzegają, że jest na to jeszcze za wcześnie. Gdy podobnie zrobiono na Islandii, rejon wulkanu nawiedziła cała seria trzęsień ziemi. Co to może oznaczać?

Fot. YouTube / FOBOS PLANET.
Fot. YouTube / FOBOS PLANET.

85 dni i 18 godzin, tyle trwała pierwsza od półwiecza erupcja wulkanu Cumbre Vieja na kanaryjskiej wyspie La Palma, należącej do Hiszpanii. Sztab kryzysowy ogłosił właśnie koniec erupcji i dał zielone światło do wielkiej odbudowy.

Wcześniej władze zapowiedziały, że ogłoszą oficjalny koniec erupcji wulkanu, gdy minie 10 dni od końca jego aktywności. Wulkan nie emituje już popiołów i gazów, nie dochodzi też do wyrzutów lawy i wstrząsów ziemi.

Jednak naukowcy uznają 10-dniowy okres uspokojenia jedynie za umowny, a to oznacza, że władze La Palmy mogły się za bardzo pospieszyć. Wszyscy rozumieją, że 8 tysięcy mieszkańców, którzy opuścili swoje domy, chciałoby jak najszybciej wrócić do normalnego życia, jednak może być za wcześnie.

Konieczne jest dalsze monitorowanie wulkanu, ponieważ nie można wykluczyć, że zmienia się jedynie charakter jego aktywności, a nie zapadł on w sen na dobre. Dlatego też badacze sugerują powolną odbudowę, z zachowaniem najwyższych środków ostrożności.

Erupcja wulkanu Cumbre Vieja zapisała się na kartach historii jako najdłużej trwająca w historii osadnictwa na La Palmie. Stała się też największą w europejskim kraju od 77 lat. Lawa pochłonęła 3 tysiące budynków, rozlewając się na powierzchni 12 kilometrów kwadratowych.

Ogłoszenie końca erupcji wulkanu Cumbre Vieja zbiegło się w czasie z ustaniem aktywności wulkanu Geldingadalir na Islandii. Wulkan nie produkował lawy już od 3 miesięcy, co według naukowców jest wystarczającym okresem, aby ogłosić kres erupcji.

Wulkan pluł lawą nieustannie przez pół roku, po tym, gdy 19 marca zbudził się z trwającej ponad 800 lat drzemki. Erupcja określona została jako najdłużej trwająca na Islandii od pół wieku. Potoki lawy spływały do doliny, powoli ją wypełniając.

Spokojna erupcja przyciągnęła do południowo-zachodniej Islandii tysiące turystów, którzy fotografowali się na tle czerwonej lawy, czasem ryzykując zdrowie i życie. Gdy 18 grudnia ogłoszono koniec erupcji, rejon wulkanu nawiedziła cała seria wstrząsów ziemi.

Dla naukowców to wskazówka, że wulkan może się zbudzić w każdej chwili, ponieważ w przeszłości zdarzało się, że wyrzucał lawę cyklicznie. Trzęsienia informują, że pod powierzchnią ziemi ciągle coś się dzieje.

Źródło: TwojaPogoda.pl / PEVOLCA / IMO.

prognoza polsat news