Normy jakości powietrza są przekroczone nawet kilkadziesiąt razy. To skutek tzw. niskiej emisji, ponieważ aby się ogrzać dokładamy do pieców, a te kopcą na potęgę, spowijając nasze miejscowości bardzo niebezpiecznym pyłem, który wdychamy.
Każdy wdech to rosnące ryzyko najróżniejszych chorób i nadmiernie skracające się życie. Najgorzej jest na południu i w centrum kraju, gdzie jakość powietrza jest zdecydowanie najgorsza.
Mamy ciszę atmosferyczną, a to oznacza, że wiatr osłabł i nie może rozproszyć zanieczyszczeń. Pył opada, gromadzi się przy powierzchni ziemi i nam zagraża. Opady, które miejscami się pojawiają, są zbyt słabe i przelotne, aby oczyściły powietrze.
Smog przepędzić może tylko nasilenie się wiatru, ale we wtorek (14.12) nie mamy co na to liczyć. Nadal wiać będzie słabo i bardzo słabo. Dopiero w środę (15.12) zachodni i południowo-zachodni wiatr nasili się, ale jakość powietrza poprawi tylko częściowo.
Nie będzie już ona zła i bardzo zła, lecz umiarkowana. W czwartek (16.12) sytuacja diametralnie się zmieni, ponieważ wiatr gwałtownie zacznie się wzmagać do 40-50 km/h. To będzie koniec największego smogu od początku sezonu grzewczego.
Do tego czasu najlepiej ograniczyć wychodzenie z domu do niezbędnego minimum, a zwłaszcza uprawianie sportów. Poza domem warto nosić maseczkę chroniącą przed drobnym pyłem zawieszonym PM10 i PM2.5. Wskazany jest spacer po lesie, z dala od miejsc zanieczyszczonych.
Źródło: TwojaPogoda.pl